Cześć :) Tak jak obiecywałam w święta lub po dodam moje zdjęcie. Więc dzisiaj tak zrobię. Mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle. Mozę nie jestem jakaś idealna, ale nie wstydzę się dodać mojego zdjęcia na bloga :D Wkrótce dodam jakieś fajniejsze. Ostatnio też zastanawiam się czy nie zamienić tego bloga na takiego jakby bloga szafiarskiego. Miałabym na myśli dodawanie moich zdjęć i pisanie gdzie kupiłam ciuchy i opowiadanie o moim życiu. xDD Ale jak chcecie! Napiszcie czy taki pomysł wam się podoba.
A i jeszcze mam prośbę :) Czy jest ktoś z kim mogłabym się skontaktować na skupie poprzez wiadomość, a nie rozmowę? Moje gg właśnie się zepsuło? Chciałabym, aby ktoś zrobił mi jakiś nagłówek na bloga. Nie jestem w tym dobra i nie umiem obczjić tych wszystkich programów :( A dobry nagłówek to podstawa bloga, prawda?
A i ostatnio zaczęłam czytać magazyny typu Glamou, Joy, Elle. Są one w większości poświęcone modzie i są ciekawe. Dzięki nim mam wiadomości o tym co się dzieje w modzie na całym świecie. Czasami podpowiadają mi o czym napisać na blogu. A wy jaką macie opinię na temat takich gazet? Oczywiście czytam też bravo, bravo girl i twist :D
czwartek, 27 grudnia 2012
piątek, 21 grudnia 2012
Coś dla was ♥
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę wam dużo szczęście, zdrowia, pomyślności, wiele prezentów, pieniędzy, przyjaciół, radości w gronie rodzinnych, dużom szczęścia w nadchodzącym Nowym Roku, aby wasze plany i marzenia spełniły się i abyście zawsze byli szczęśliwi i czytali mojego bloga. Bo bez was to nie byłby blog tylko gówno, a dzięki wam piszę, tak? ;D
Pochwalcie się też w komentarzu co dostaniecie lub jużdostaliście na święta :)
A z okazji świąt będę trochę więcej pisała na blogu i mam nadzieję, że w święta dodam swoje pierwsze zdjęcie na bloga :) Są koszmarne, ale mam nadzieje, że nie zemdlejecie hah ;)) No i napiszę dużo więcej postów, np. 5 na jeden dzień, abyście mieli co czytać =)
Pochwalcie się też w komentarzu co dostaniecie lub jużdostaliście na święta :)
A z okazji świąt będę trochę więcej pisała na blogu i mam nadzieję, że w święta dodam swoje pierwsze zdjęcie na bloga :) Są koszmarne, ale mam nadzieje, że nie zemdlejecie hah ;)) No i napiszę dużo więcej postów, np. 5 na jeden dzień, abyście mieli co czytać =)
piątek, 14 grudnia 2012
"Dolina Marzeń" Rozdział 3
W całym mieszkaniu panowała długa i zarazem straszna cisza. Ściemniało się więc Amy nie widziała aż tak dobrze sylwetki Matta jakby chciała. Dziewczyna szybko zapaliła małą lampkę, aby dodawała uroku. Nie lubiła zapalonego światła. Wolała półmrok. Amy usiadła koło Matta. Miała dotknąć go i pocieszyć, ale pomyślała, że możę on tego nie chcieć.
- Przykro mi - po pewnym czasie dziewczyna to wydukała.
- Przykro? A co ty myślisz? Z Laurie byliśmy tak długo, a ona mnie oszukiwała cały czas. Ja głupi dałem się nabrać, tyle dla niej chciałem zrobić i jeszcze mieliśmy wziąźć ślub.
- Nie jesteś głupi - powiedziała Amy cichym i nieśmiałym tonem - Dobrze, że nie doszło do ślubu, byłoby gorzej...
- Może o i masz rację, ale ja ją kochałem i chyba kocham.!
- Nie możesz...- powiedziała cicho Amy, ale chopak chyba to usłyszał.
- Mogę, ona jest taka krucha, nie poradzi sobie sama- odkrzyknął Matt.
- Poradzi! - Amy odkrzyknęła. Teraz dziewczyna była gotowa opowiedzieć Mattowi całą historię, jak śledziła Laurie, jak zrobiła zdjęcia. Wiedziała, że chłopak napewno się na nią pogniewa, ale wtedy już nie wybaczy Laurie.Dziewczyna zaczęła mu opowiadać, nie omijając żadnych wątków i szczegółów. Co jakiś czas Matt zadawał pytania, raz jego mina była wesoła, a raz wściekła lub pełna rozpaczy.
- Dziękuję ci. - powiedział po całej historii.
- Za co? - spytała się Amy.
- Powiedziałaś mi o tym, ja byłem głupi, zachowywałem się dla ciebie okropnie, a ty chciałaś mnie ochronić.
- No właśnie, wiesz...Może po tym wszystkim idź już spać, ja też. Jutro porozmawiamy - odrzekła Amy i tak zrobili. Amy wzięła sobie gorącą kąpiel, wymyła włosy. Chociaż była dopiero 18 to Matt poszedł spać. Miał pprawo wypocząć, bo ciągle wcześniej wstawał. Jutro ma na szczęście wolne. Dziewczyna szybko wyszła z wanny, wysuszyła i wyszczotkowała swoje loki, nałożyła okulary, zrobiła lekki makijaż, nałożyła swoją nową sukienkę, szpilki i wyszła......................................
_____________________________________________________________________________
-Lalalalalalalala
- Pijana jesteś- jakiś chłopak powiedział to ze śmiechem.
- Szalona, szal, szalo, szal ona hahahahah - Amy zaczęła pryskać śmiechem wariatki
- Przestań już. - Chłopak objął ją i pocałował. Tam zaprowadził do łóżka. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że źle postąpiła zdradzając swojego ukochanego chłopaka, ale Ashton był taki przystojny. Poznała go na dyskotece dawno temu. Byli przyjaciółmi, ale tej nocy stało się coś innego. Amy zrzuciła swoje szpilki, a sukienka i tak była porwana. Gdyby Matt to zobaczył, to ma zamiar mu powiedzieć, że już tak było i teraz tak się nosi.
Ashton był bardzo przystojny. Chłopak był straszy od piętnastolatki o jakieś 5 lat, ale co z tego. Był tylko w bieliźnie i Amy wiedziała, że zaraz dojdzie do stosunku. Chłopak objął ją i wyjął z szuflady jakieś pudełko. Tam była strzykawka.
- Co to jest? - Amy spytała się.
- Taki fajny zastrzyk tylko dla fajnych ludzi - odpowiedział - Ty jesteś fajna więc gi go wstrzyknę, chcesz? - zapytał.
- No jasne - dziewczyna odpowiedziała. Nastolatka nie zdawała sobie sprawy, że to bardzo mocny narkotyk i może nawet umrzeć. Jednak była pijana i nic nie czuła,jej myśli były i tak gdzieś indziej. Ashton wyjął strzykawkę i przymocował do Amy. Zaczęła kłuć, a z dziewczyny leciała lekka krew.
Po tym chłopak ją pocałował i zabandażował miejsce wstrzyknięcia.
- Dawno już nie miałam takiej frajdy - krzyknęła dziewczyna. Amy nawet nie wiedziała gdzie jest, co robi i co się z nią stanie! Najgorsze miało dopiero nadejść. Potem doszło do obściskiwania, pocałunków i takich tam.
Amy obudziła się rano. Leżała przy Ashtonie. Obudziła się już trzeźwa, ale bardzo bolała ją głowa. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i przytuliła Ashtona. Zaczęła myśleć o swoim dotychczasowym chłopaku. Powiedzieć mu czy nie? Ahton jest o wiele fajniejszym i jest taki sam jak ona. Mieszka w małej kawalerce, ale mogli by mieszkać razem.
- Ash - powiedziała cicho Amy
- Co kochanie? - odpowiedział i musnął ją w czółko.
- A może byśmy tak razem zemieszkali?
- No jasne, jesteś świetna w pomysłach. Mieszkalibyśmy, chodziłabyś do szkoły, a potem nawet wzięlibyśmy ślub.
- Taak - krzyknęła z radośći Amy.
Dziewczyna szybko wybiegła. Była 7:00 rano, poniedziałek. Matt teraz był w pracy i podpisywał jakiś kontrakt. Szkoda było go każdemu, potem poszedł do kawiarni ze swoimi kumplami. usiał odpocząć. Laurie to była już przeszłość.
Amy weszła do mieszkania i pobiegła do swojego pokoju. Wyjęła walizkę i narazie spakowała swoje najlepsze ubrania i rzeczy, narkotyki i alkohol, który miała w swoim małym sejfie na górze szafki. Nastolatka wykradła Mattowi trochę dolarów, raczej dużo dolarów, ale dla takich bogaczy to było dużo. Napisała list pożegnalny i wyszła.
CDN
- Przykro mi - po pewnym czasie dziewczyna to wydukała.
- Przykro? A co ty myślisz? Z Laurie byliśmy tak długo, a ona mnie oszukiwała cały czas. Ja głupi dałem się nabrać, tyle dla niej chciałem zrobić i jeszcze mieliśmy wziąźć ślub.
- Nie jesteś głupi - powiedziała Amy cichym i nieśmiałym tonem - Dobrze, że nie doszło do ślubu, byłoby gorzej...
- Może o i masz rację, ale ja ją kochałem i chyba kocham.!
- Nie możesz...- powiedziała cicho Amy, ale chopak chyba to usłyszał.
- Mogę, ona jest taka krucha, nie poradzi sobie sama- odkrzyknął Matt.
- Poradzi! - Amy odkrzyknęła. Teraz dziewczyna była gotowa opowiedzieć Mattowi całą historię, jak śledziła Laurie, jak zrobiła zdjęcia. Wiedziała, że chłopak napewno się na nią pogniewa, ale wtedy już nie wybaczy Laurie.Dziewczyna zaczęła mu opowiadać, nie omijając żadnych wątków i szczegółów. Co jakiś czas Matt zadawał pytania, raz jego mina była wesoła, a raz wściekła lub pełna rozpaczy.
- Dziękuję ci. - powiedział po całej historii.
- Za co? - spytała się Amy.
- Powiedziałaś mi o tym, ja byłem głupi, zachowywałem się dla ciebie okropnie, a ty chciałaś mnie ochronić.
- No właśnie, wiesz...Może po tym wszystkim idź już spać, ja też. Jutro porozmawiamy - odrzekła Amy i tak zrobili. Amy wzięła sobie gorącą kąpiel, wymyła włosy. Chociaż była dopiero 18 to Matt poszedł spać. Miał pprawo wypocząć, bo ciągle wcześniej wstawał. Jutro ma na szczęście wolne. Dziewczyna szybko wyszła z wanny, wysuszyła i wyszczotkowała swoje loki, nałożyła okulary, zrobiła lekki makijaż, nałożyła swoją nową sukienkę, szpilki i wyszła......................................
_____________________________________________________________________________
-Lalalalalalalala
- Pijana jesteś- jakiś chłopak powiedział to ze śmiechem.
- Szalona, szal, szalo, szal ona hahahahah - Amy zaczęła pryskać śmiechem wariatki
- Przestań już. - Chłopak objął ją i pocałował. Tam zaprowadził do łóżka. Dziewczyna nie zdawała sobie sprawy, że źle postąpiła zdradzając swojego ukochanego chłopaka, ale Ashton był taki przystojny. Poznała go na dyskotece dawno temu. Byli przyjaciółmi, ale tej nocy stało się coś innego. Amy zrzuciła swoje szpilki, a sukienka i tak była porwana. Gdyby Matt to zobaczył, to ma zamiar mu powiedzieć, że już tak było i teraz tak się nosi.
Ashton był bardzo przystojny. Chłopak był straszy od piętnastolatki o jakieś 5 lat, ale co z tego. Był tylko w bieliźnie i Amy wiedziała, że zaraz dojdzie do stosunku. Chłopak objął ją i wyjął z szuflady jakieś pudełko. Tam była strzykawka.
- Co to jest? - Amy spytała się.
- Taki fajny zastrzyk tylko dla fajnych ludzi - odpowiedział - Ty jesteś fajna więc gi go wstrzyknę, chcesz? - zapytał.
- No jasne - dziewczyna odpowiedziała. Nastolatka nie zdawała sobie sprawy, że to bardzo mocny narkotyk i może nawet umrzeć. Jednak była pijana i nic nie czuła,jej myśli były i tak gdzieś indziej. Ashton wyjął strzykawkę i przymocował do Amy. Zaczęła kłuć, a z dziewczyny leciała lekka krew.
Po tym chłopak ją pocałował i zabandażował miejsce wstrzyknięcia.
- Dawno już nie miałam takiej frajdy - krzyknęła dziewczyna. Amy nawet nie wiedziała gdzie jest, co robi i co się z nią stanie! Najgorsze miało dopiero nadejść. Potem doszło do obściskiwania, pocałunków i takich tam.
Amy obudziła się rano. Leżała przy Ashtonie. Obudziła się już trzeźwa, ale bardzo bolała ją głowa. Dziewczyna wzięła głęboki oddech i przytuliła Ashtona. Zaczęła myśleć o swoim dotychczasowym chłopaku. Powiedzieć mu czy nie? Ahton jest o wiele fajniejszym i jest taki sam jak ona. Mieszka w małej kawalerce, ale mogli by mieszkać razem.
- Ash - powiedziała cicho Amy
- Co kochanie? - odpowiedział i musnął ją w czółko.
- A może byśmy tak razem zemieszkali?
- No jasne, jesteś świetna w pomysłach. Mieszkalibyśmy, chodziłabyś do szkoły, a potem nawet wzięlibyśmy ślub.
- Taak - krzyknęła z radośći Amy.
Dziewczyna szybko wybiegła. Była 7:00 rano, poniedziałek. Matt teraz był w pracy i podpisywał jakiś kontrakt. Szkoda było go każdemu, potem poszedł do kawiarni ze swoimi kumplami. usiał odpocząć. Laurie to była już przeszłość.
Amy weszła do mieszkania i pobiegła do swojego pokoju. Wyjęła walizkę i narazie spakowała swoje najlepsze ubrania i rzeczy, narkotyki i alkohol, który miała w swoim małym sejfie na górze szafki. Nastolatka wykradła Mattowi trochę dolarów, raczej dużo dolarów, ale dla takich bogaczy to było dużo. Napisała list pożegnalny i wyszła.
CDN
środa, 12 grudnia 2012
Moda na kolorowe fryzury :)
Te fryzury stały się jużhitem ostatnich miesięcy :) Chociaż jest zima, to można je odkryć. Dzisiaj troszkę inny temat, odbiegający od innych. Będzie o kolorywch włosach i fryzurach. Przygotowałam dla was katalog takich włosów i już teraz rozmyślajcie nad waszym NOWYM kolorem i zróbcie sobie, a jak nie możecie ( szkoła, rodzice ) macie na to czas latem. Nikt nie powiedział, że od razu musicie sobie kupowaćfarbę do włosówc, jest coś takiego jak szamponetka. Ale oczywiście to wszystko zależy od was. xDD
sobota, 8 grudnia 2012
Moda na lordsy!
Moda na lordsy dotarła niedawno do Polski! Zapewne znacie tą nazwę, lub buty, ale w tym temacie pokażę wam dużo ilustracji i zdjęć przedstawiających te słodkie, a zarazem niegrzeczna buty. Można je nakładać latem lub wiosną, a jak przytrafi się fajna pogoda to też jesienią :) Lordsy można kupić w internecie lub w sieciówkach, np. w Pull&Bear ;DD Cena około 180 zł. To dużo jak na takie buty, ale myślę, że warto je mieć. Kupicie je, a może już macie? Pochwalcie się w komentarzu co o nich sądzicie. Ja zbieram na nie pieniądze ;)
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Hey :)
Cześć :)
Dawno nie pisałam.
Przepraszam, że od jakiegoś czasu zaniedbuję bloga. Kiedyś miał wielu fanów, a teraz to tylko totalna porażka. Lecz nie będę go usuwać bo nie opłaca się :) Chcę dalej kontynuować to pisanie, tylko wiecie... Mam bardzo dużo nauki i nie mam czasu na pisanie :(
Mam nadzieję, że już wkrótce napiszę jakiegoś fajnego i crejzi posta.
Piszę wam to, abyście wiedzieli, że znudziło mi się, ale to nieprawda.
Dawno nie pisałam.
Przepraszam, że od jakiegoś czasu zaniedbuję bloga. Kiedyś miał wielu fanów, a teraz to tylko totalna porażka. Lecz nie będę go usuwać bo nie opłaca się :) Chcę dalej kontynuować to pisanie, tylko wiecie... Mam bardzo dużo nauki i nie mam czasu na pisanie :(
Mam nadzieję, że już wkrótce napiszę jakiegoś fajnego i crejzi posta.
Piszę wam to, abyście wiedzieli, że znudziło mi się, ale to nieprawda.
środa, 21 listopada 2012
Pomadki NIVEA jesień 2012
Nie będzie to jakaś "reklama", że ktoś mnie namówił, tylko sama o tym pisze :DD
No więc ostatnio miałam posiekane usta :)
nuuudaaaa....
Poszłam do drogerii :) Patrzę, O.O Te nowe NIVEA o nowych, lepszych smakach :) I tak się stało, że kupiłam super śliczną ( z opakowania ) i pachnącą i dobrą pomadkę NIVEA :) chciałabym was zachęcić do jej kupna, bo jest dobra. Zazwyczaj pomadki kupuję dla ozdoby, ale tym razem było to z tych dwóch powodów. Pomadka jest suuper i bardzooooo mi się przydała :) Do szkoły, na tańce, wszędzie :)
Tak ona wygląda :) Może niedługo dodam zdjęcia jej wewnątrz, bo naprawdę ciekawie wygląda w środku ;)
No więc ostatnio miałam posiekane usta :)
nuuudaaaa....
Poszłam do drogerii :) Patrzę, O.O Te nowe NIVEA o nowych, lepszych smakach :) I tak się stało, że kupiłam super śliczną ( z opakowania ) i pachnącą i dobrą pomadkę NIVEA :) chciałabym was zachęcić do jej kupna, bo jest dobra. Zazwyczaj pomadki kupuję dla ozdoby, ale tym razem było to z tych dwóch powodów. Pomadka jest suuper i bardzooooo mi się przydała :) Do szkoły, na tańce, wszędzie :)
Tak ona wygląda :) Może niedługo dodam zdjęcia jej wewnątrz, bo naprawdę ciekawie wygląda w środku ;)
poniedziałek, 19 listopada 2012
Zestawy ubrań
A dzisiaj trochę inny temat, ale o modzie, tylko, że bez modelek :) Dzisiaj przedstawię wam suuper zestawy ubrań, w których od razu się zakoffałam. A wam, które się najbardziej podobają? Piszcie w komciach ;>
poniedziałek, 12 listopada 2012
"Dolina Marzeń" Rozdział 2
-Kocham cię - Takie słowa Amy usłyszała, gdy podsłuchiwała.
-Ślub weźmiemy jak najszybciej - dodała Laurie.
Amy była zawiedziona na Matta, gdyż wiedziała, że jego narzeczona zrobiła mu wielką krzywdę. Czemu on jej się oświadczył? Po co to zrobił? Eh...Gdyby on o wszystkim wiedział zrozumiałby obawy Amy o ich przyszłość. Co jeśli Laurie nadal to robi i będzie tak na zawsze?
Następnego dnia Amy przy śniadaniu nie rozmawiała z Mattem. Nie gniewała się na niego tylko chciała mu o wszystkim powiedzieć i porozmawiać z nim jak przyjaciółka. Ale czy przyjaciółka zrobiłaby coś tak okropnego? Może by tak zaczekać? Amy szybko ubrała się w glany i wyszła z mieszkania. Śpieszyła się Do Katy, która niedawno wróciła z wakacji. Przyjaciółki dawno się nie widziały i musiały porozmawiać tak szczerze. Amy szła polną dróżką. Katy mieszkała w ślicznej, średniowiecznej chatce pod lasem. Amy marzyła mieszkać w czymś takim jak jej koleżanka, ale to tylko marzenia.
- Co tam u ciebie? - spytała się Katy podając przyjaciółce shake'a truskawkowego.
- Lepiej nie pytaj - odrzekła bohaterka i od razu zapytała - A jak tam było na wakacjach?- Amy była smutna i można było to wyczuć.
- Ach...Świetnie, ale o co ci chodzi? Jesteś smutna i powinnaś mi powiedzieć, bo jestem twoją przyjaciółką.
-Nie wiem czy to zrozumiesz - Amy odpowiedziała ze świeczkami w oczach i rozpłakała się na kolanach przyjaciółki. Katy przytuliła kumpelę i Amy opowiedziała jej wszystko. O ćpaniu, paleniu, piciu, o Laurie, o braku rodziców. Katy wiedziała, że Amy nie ma rodziców od dawna, ale to było jednak coś innego.
- Jeny!!! Ta Laurie musi być przeklęta - odpowiedziała dziewczyna, gdy wysłuchała historię koleżanki.- Jak ona tak może? Matt ją kocha, a ona najwidoczniej leci na jego kasę ta porcelanowa baba-jaga!!! Ale najbardziej mi ciebie szkoda, ponieważ Matt nie powinien mieć do ciebie praw. Moji rodzice chcieliby, abyś u nas zamieszkała, ale to musi być twoja decyzja.
- Fajnie by było - odrzekła Amy- Pomyślę nad tym, bo wiesz... Nie chcę znowu przechodzić przez te wszystkie sądy itp.
- Oki, rozumiem. Też coś o tym wiem. Moi rodzice chcieli brać rozwód. Postanowili znowu być razem podczas 5 rozprawy. Teraz się kochają jak nowożeńcy, hihi.
- Hahahahaha rozśmieszyłaś mnie - odrzekła Amy.
Gdy Amy bywała u Katy zawsze zapomniała o innych zmartwieniach. Koleżanka zawsze ją rozśmieszała i kochały się jak siostry.
-Lalalalalalalalalalalalalalalalalal - ktoś śpiewał w kuchni. Amy od razu zgadła, że to Laurie. Laurie przyszła znowu do mieszkania Matta.
- A ty co tutaj robisz? - Amy spytała się morderczym wzrokiem.
- Jak to co? Mieszkam! - odpowiedziała Laurie i dalej gotowała.
Czyli, że Laurie przeprowadziła się do ich mieszkania. Niby tutaj już mieszkała, ale rzadko kiedy spała, bo miała swoje mieszkanie, ale teraz były już tutaj jej ubrania. To było okropne! Ale co poradzić? Matt też już był. Wyszedł z łazienki podekscytowany i ładnie ubrany.
- O! Cześć Amy :) - zawołał Matt.- Już przyszłaś? Myśleliśmy, że będziesz trochę później.
- To się myliłeś - dziewczyna odpowiedziała ze złym tonem.
- Nie psuj nam tego dnia - odpowiedział Matt.- Chociaż raz nam tego nie rób. Masz kase - chłopak jej podał - I idź kup sobie coś ładnego.
Amy jak głupia poleciała do centrum handlowego i obkupiła chyba wszystkie sklepy. Na nie szczęście spotkała swojego byłego chłopaka.
- Haha! Kogo ja tutaj widzę?- spytał się ze śmiechem.
- Hihi! Przestań-odpowiedziała bezlitośnie Amy.
- Chciałem być sarkastycznie miły- odpowiedział.
- Jak tam u ciebie??? O to chodzi? - To Amy.
- Nieee, tylko co to w życiu?
- Dziwne pytanie. Jak postaremu, tylko gorzej!!! - odpowiedział i już chciała odejść, ale chłopak ją zatrzymał.
- No nie sądzę. Tylko zakupy i zakupy???
- Nie twoja sprawa, a teraz papa :) - odpowiedziała rozbawiona, a zarazem wściekła Amy.Dziewczyna będąc na zakupach przemyślała wszystko. Postanowiła pokazać to zdjęcie zdrady Mattowi. Niech wie z kim się umawia i z kim mieszka!
Dziewczyna weszła do domu. Laurie chyba nie było, gdyż Matt sam siedział na kanapie.
- Co się stało?- Amy zdjęła płaszczyk i zapytała się.
- Pokłóciliśmy się z Laurie. - odpowiedział ze smutkiem w oczach.
- O co?
- Bo ona mnie okłamała.
- Jak?
- Spytałem się jej czy pójdziemy jutro do kina, powiedziała, że nie, gdyż idzie do rodziców. Kłamała. Zobaczyłem jej telefon. A tam było napisane...
- Co było napisane???
- To jest okropne, ale od jakiegoś chłopaka :
Kocham cię kochanie i już się nie modę doczekać jutrzejszej nocy
cdn :)
-Ślub weźmiemy jak najszybciej - dodała Laurie.
Amy była zawiedziona na Matta, gdyż wiedziała, że jego narzeczona zrobiła mu wielką krzywdę. Czemu on jej się oświadczył? Po co to zrobił? Eh...Gdyby on o wszystkim wiedział zrozumiałby obawy Amy o ich przyszłość. Co jeśli Laurie nadal to robi i będzie tak na zawsze?
Następnego dnia Amy przy śniadaniu nie rozmawiała z Mattem. Nie gniewała się na niego tylko chciała mu o wszystkim powiedzieć i porozmawiać z nim jak przyjaciółka. Ale czy przyjaciółka zrobiłaby coś tak okropnego? Może by tak zaczekać? Amy szybko ubrała się w glany i wyszła z mieszkania. Śpieszyła się Do Katy, która niedawno wróciła z wakacji. Przyjaciółki dawno się nie widziały i musiały porozmawiać tak szczerze. Amy szła polną dróżką. Katy mieszkała w ślicznej, średniowiecznej chatce pod lasem. Amy marzyła mieszkać w czymś takim jak jej koleżanka, ale to tylko marzenia.
- Co tam u ciebie? - spytała się Katy podając przyjaciółce shake'a truskawkowego.
- Lepiej nie pytaj - odrzekła bohaterka i od razu zapytała - A jak tam było na wakacjach?- Amy była smutna i można było to wyczuć.
- Ach...Świetnie, ale o co ci chodzi? Jesteś smutna i powinnaś mi powiedzieć, bo jestem twoją przyjaciółką.
-Nie wiem czy to zrozumiesz - Amy odpowiedziała ze świeczkami w oczach i rozpłakała się na kolanach przyjaciółki. Katy przytuliła kumpelę i Amy opowiedziała jej wszystko. O ćpaniu, paleniu, piciu, o Laurie, o braku rodziców. Katy wiedziała, że Amy nie ma rodziców od dawna, ale to było jednak coś innego.
- Jeny!!! Ta Laurie musi być przeklęta - odpowiedziała dziewczyna, gdy wysłuchała historię koleżanki.- Jak ona tak może? Matt ją kocha, a ona najwidoczniej leci na jego kasę ta porcelanowa baba-jaga!!! Ale najbardziej mi ciebie szkoda, ponieważ Matt nie powinien mieć do ciebie praw. Moji rodzice chcieliby, abyś u nas zamieszkała, ale to musi być twoja decyzja.
- Fajnie by było - odrzekła Amy- Pomyślę nad tym, bo wiesz... Nie chcę znowu przechodzić przez te wszystkie sądy itp.
- Oki, rozumiem. Też coś o tym wiem. Moi rodzice chcieli brać rozwód. Postanowili znowu być razem podczas 5 rozprawy. Teraz się kochają jak nowożeńcy, hihi.
- Hahahahaha rozśmieszyłaś mnie - odrzekła Amy.
Gdy Amy bywała u Katy zawsze zapomniała o innych zmartwieniach. Koleżanka zawsze ją rozśmieszała i kochały się jak siostry.
-Lalalalalalalalalalalalalalalalalal - ktoś śpiewał w kuchni. Amy od razu zgadła, że to Laurie. Laurie przyszła znowu do mieszkania Matta.
- A ty co tutaj robisz? - Amy spytała się morderczym wzrokiem.
- Jak to co? Mieszkam! - odpowiedziała Laurie i dalej gotowała.
Czyli, że Laurie przeprowadziła się do ich mieszkania. Niby tutaj już mieszkała, ale rzadko kiedy spała, bo miała swoje mieszkanie, ale teraz były już tutaj jej ubrania. To było okropne! Ale co poradzić? Matt też już był. Wyszedł z łazienki podekscytowany i ładnie ubrany.
- O! Cześć Amy :) - zawołał Matt.- Już przyszłaś? Myśleliśmy, że będziesz trochę później.
- To się myliłeś - dziewczyna odpowiedziała ze złym tonem.
- Nie psuj nam tego dnia - odpowiedział Matt.- Chociaż raz nam tego nie rób. Masz kase - chłopak jej podał - I idź kup sobie coś ładnego.
Amy jak głupia poleciała do centrum handlowego i obkupiła chyba wszystkie sklepy. Na nie szczęście spotkała swojego byłego chłopaka.
- Haha! Kogo ja tutaj widzę?- spytał się ze śmiechem.
- Hihi! Przestań-odpowiedziała bezlitośnie Amy.
- Chciałem być sarkastycznie miły- odpowiedział.
- Jak tam u ciebie??? O to chodzi? - To Amy.
- Nieee, tylko co to w życiu?
- Dziwne pytanie. Jak postaremu, tylko gorzej!!! - odpowiedział i już chciała odejść, ale chłopak ją zatrzymał.
- No nie sądzę. Tylko zakupy i zakupy???
- Nie twoja sprawa, a teraz papa :) - odpowiedziała rozbawiona, a zarazem wściekła Amy.Dziewczyna będąc na zakupach przemyślała wszystko. Postanowiła pokazać to zdjęcie zdrady Mattowi. Niech wie z kim się umawia i z kim mieszka!
Dziewczyna weszła do domu. Laurie chyba nie było, gdyż Matt sam siedział na kanapie.
- Co się stało?- Amy zdjęła płaszczyk i zapytała się.
- Pokłóciliśmy się z Laurie. - odpowiedział ze smutkiem w oczach.
- O co?
- Bo ona mnie okłamała.
- Jak?
- Spytałem się jej czy pójdziemy jutro do kina, powiedziała, że nie, gdyż idzie do rodziców. Kłamała. Zobaczyłem jej telefon. A tam było napisane...
- Co było napisane???
- To jest okropne, ale od jakiegoś chłopaka :
Kocham cię kochanie i już się nie modę doczekać jutrzejszej nocy
cdn :)
Ode mnie: A to rysunek :) Za bardzo mi się nie udał, ale liczą się chęci :) Wiem, że bardzo nieproporcjonalnie :) hihi. Rysunek miała przedstawiać Amy, ale bez okularów, bo by było brzydko.
niedziela, 11 listopada 2012
Glany i martensy
Hmm..A dzisiaj coś specjalnie dla fanów tych supeer wielkich i zarazem modnych butów :) Mowa o glanach i martensach, w różnych kolorach, w różnych wzorach i kształtach :) Obejrzyjcie te zdjęcie i napiszcie, która para bardziej wam się podoba ;DD
Uwaga! Chciałabym was powiadomić, że już wkrótce kolejna część Doliny marzeń oraz do tego zostanie dołączony portret Amy narysowany przeze mnie. Mam nadzieję, że moje jakieś tam "zdolności" ( tak sądzą niektórzy ) wam si spodobają. Ale nie wiem czy to można nazwać czymś "ładnym". Ale sami się przekonacie :)
Uwaga! Chciałabym was powiadomić, że już wkrótce kolejna część Doliny marzeń oraz do tego zostanie dołączony portret Amy narysowany przeze mnie. Mam nadzieję, że moje jakieś tam "zdolności" ( tak sądzą niektórzy ) wam si spodobają. Ale nie wiem czy to można nazwać czymś "ładnym". Ale sami się przekonacie :)
poniedziałek, 5 listopada 2012
"Dolina Marzeń" Dalszy ciąg rozdziału 1.
_________________________________________________________________________________
Amy weszła do pokoju. Znowu. Laurie i Matt siedzieli skuleni i widać, że byli szczęśliwi. Od czasu do czasu chłopak dawał jej buziaka tuląc ją i mówiąc jej łagodne słówka.
- Kocham cię Laurie. - powiedział i namiętnie ją pocałował.
- Ja...ciebie też- Laurie przytuliła go i spojrzała dziwnym wzrokiem jakby coś ukrywała.
Amy poszła do swojego pokoju. Kremowe ściany zrobiły się ponure, ale dziewczyna nie zapaliła światła. Była lekko pijana i postanowiła pójść spać. Myślała trzeźwo, ale nie byłoby dobrze gdyby Matt wyczuł od niej alkohol. Położyła się i zamknęła oczy. Nie mogła usnąć. Amy rozmyślała o życiu i tym dziwnym dla niej pojęciu. Nigdy nie miała myśli samobójczych twierdziła, że życie to dar od Boga....
Coś obudziło Amy. Spała sobie smacznie, ale obudziła się. Sprawdziła na zegarku. Była dopiero 2:10 więc postanowiła iść spać dalej, ale nie była aż tak zmęczona. Zasnęła w ubraniu...Nagle usłyszała dziwny dźwięk. Ktoś otwierał drzwi i wychodził. Amy postanowiła sprawdzić kto to. Była zbuntowaną i nieposłuszną nastolatką. Szła, starając się nie uderzać stopami o zimne płytki. Postanowiła skradać się za tą osobą. Amy szybko nałożyła buty i wyszła za tą osobą. Na wszelki wypadek wzięła ze sobą klucze do mieszkania. Była od tej osoby oddalona o jakieś 30 metrów i starała się do niej nie przybliżać. Widziała ją z daleka i podążała za nią. Dopiero potem Amy zauważyła, że to Laurie!
Laurie szła żywnym krokiem w stronę jakiejś starej kamienicy, która jednak robiła wielkie wrażenie. Amy postanowiła nie wchodzić za nią po schodach. Miała przy sobie telefon, na który właśnie dostała esemesa. To jakaś reklama kredytu. Hah. Amy przechodziła koło czyjegoś okna, ale coś ją zatrzymało. Była to para obściskująca się na kanapie. Dziewczyna postanowiła zobaczyć i ich obserwować. To była Laurie! Ona zdradzała Matta. Amy domyślała się tego od dawna. Można to było poznać po dziwnym zachowaniu dziewczyny Matta. Z jednej strony Amy zrobiło się żal Matta, a z drugiej to dobrze. Aby mieć dowód Amy nagrała ich na telefon i zamierzała kiedyś pokazać to Mattowi przy jakieś fajnej okazji. A teraz uciekała do domu.
Amy rozmyślała na kanapie podczas obecności Matta o marzeniach. Kolejne zamyślenie się. Czy powiedzieć mu czy nie? Czy tak podejdzie do niego i powie : " Matt, bo ja widziałam Laurie jak ciebie zdradzała " ? Nie, to by było głupie! Ah, na razie Amy postanowiła zostawić ten temat w spokoju ;)) Pomyślała też, że nadejdzie chwila kiedy Matt dowie się o zdradzie swojej dziewczyny. Postanowiła iść do swojego pokoju i pogrążyć się w nowej książce. Amy była uzależniona od książek. Na jej charakter takie coś nie pasowało, to ona ciągle kupowała nowe lektury lub wypożyczała w pobliskiej bibliotece. Czytając książki mogła na chwilę zapomnieć o swoich wszystkich złych wydarzeniach, o braku rodziców na świecie. Miała dopiero 15 lat i czemu spotkał ją taki los? Ale wytłumaczyła to sobie tym, że za kilkadziesiąt lat lub nawet wcześniej spotkają się w niebie, jeśli w ogóle ona tam pójdzie -.-
Wtedy do pokoju wszedł Matt. "Co ten idiota znowu chce?" pomyślała Amy.
- Amy- chłopak usiadł na jej łóżku i zaczął rozmowę.
- Co? - spytała się Amy.
- Wiesz co...- zaczął- może byś tak pomogła zrobić mi pyszne spaghetti na dzisiejszy wieczór. Z Laurie mamy swoją 3 rocznicę bycia parą i chciałbym to uczcić. I do tego szykuję niespodziankę ;))
- Fajnie ale brechtać mi się chce- Amy odpowiedziała apatycznym tonem.- Ty i spaghetti? Może ja się tym zajmę, a ty przygotuj świece i takie pierdołki...
- Ok, oki.
Amy wiedziała, że nie musi tego robić, ale niech mu będzie. Za rewanż Amy postanowiła, że Matt jej zapłaci i da jej troszkę pieniążków. Musiała mieć na swoje wydatki. Chciała sobie kupić nowe ciuszki, może 2 opakowania papierosków i piwo. Hahah, Amy już dawno znalazła sklep, gdzie sprzedają wszystko nie patrząc na wiek i zezwolenie.
Amy zaczęła mieszać pyszny długi włoski makaron. W tym czasie robiła czerwony sos i gotowała mięso.
- Umm.Pychota- powiedział Matt gdy spróbował po cichu mięsa.
- Widzę cię- powiedziała dziewczyna i zaśmiała się ironicznym tonem.
- Czego chcesz? Poprosiłem cię o to i masz to zrobić.
- To ma być rozkaz? - spytała się po cichu.
- Niee, a co?
- W takim razie szykuj portfelik ;)) - powtórzyła Amy ze śmiechem. Niestety śmiechy się skończyły. Do mieszkania weszła Laurie, wracała od kosmetyczki. Naprawdę się wystroiła. Jej blond włosy opadały na ramiona, miała piękną czerwoną sukienkę do kolan i śliczny makijaż. Każdy by przyznał, że teraz nie wyglądała jak lalka Barbie tylko jak zakochana dziewczyna. Ale jej uśmiech z twarzy szybko minął :(
- A ta smarkula co tu robi? - spytała się z pogardliwą miną.
- Pomogła mi w robieniu dania, ale nie martw, ona nie będzie z nami przebywała. Będzie w swoim pokoju.
- Właśnie :)- Amy powtórzyła z uśmiechem. Nie zamierzała być w swoim pokoju i tak spędzać ten piękny wieczór. Zamierzała wyjść na imprezę do znajomych. Tam będzie popijała drinki i tańczyła. Ten wieczór zapowiadał się pięknie. Zaczęła się szykować na imprezę, gdy Laurie i Matt rozmawiali jedząc pyszne spaghetti. Zaczęła skradać się do drzwi i w tym momencie zobaczyła krępującą sytuację:
Matt wyjął jakieś malutkie pudełeczko z kieszeni i uklęknął przed Laurie! On zaczął jej się oświadczać!!!! To nie może być prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Amy weszła do pokoju. Znowu. Laurie i Matt siedzieli skuleni i widać, że byli szczęśliwi. Od czasu do czasu chłopak dawał jej buziaka tuląc ją i mówiąc jej łagodne słówka.
- Kocham cię Laurie. - powiedział i namiętnie ją pocałował.
- Ja...ciebie też- Laurie przytuliła go i spojrzała dziwnym wzrokiem jakby coś ukrywała.
Amy poszła do swojego pokoju. Kremowe ściany zrobiły się ponure, ale dziewczyna nie zapaliła światła. Była lekko pijana i postanowiła pójść spać. Myślała trzeźwo, ale nie byłoby dobrze gdyby Matt wyczuł od niej alkohol. Położyła się i zamknęła oczy. Nie mogła usnąć. Amy rozmyślała o życiu i tym dziwnym dla niej pojęciu. Nigdy nie miała myśli samobójczych twierdziła, że życie to dar od Boga....
Coś obudziło Amy. Spała sobie smacznie, ale obudziła się. Sprawdziła na zegarku. Była dopiero 2:10 więc postanowiła iść spać dalej, ale nie była aż tak zmęczona. Zasnęła w ubraniu...Nagle usłyszała dziwny dźwięk. Ktoś otwierał drzwi i wychodził. Amy postanowiła sprawdzić kto to. Była zbuntowaną i nieposłuszną nastolatką. Szła, starając się nie uderzać stopami o zimne płytki. Postanowiła skradać się za tą osobą. Amy szybko nałożyła buty i wyszła za tą osobą. Na wszelki wypadek wzięła ze sobą klucze do mieszkania. Była od tej osoby oddalona o jakieś 30 metrów i starała się do niej nie przybliżać. Widziała ją z daleka i podążała za nią. Dopiero potem Amy zauważyła, że to Laurie!
Laurie szła żywnym krokiem w stronę jakiejś starej kamienicy, która jednak robiła wielkie wrażenie. Amy postanowiła nie wchodzić za nią po schodach. Miała przy sobie telefon, na który właśnie dostała esemesa. To jakaś reklama kredytu. Hah. Amy przechodziła koło czyjegoś okna, ale coś ją zatrzymało. Była to para obściskująca się na kanapie. Dziewczyna postanowiła zobaczyć i ich obserwować. To była Laurie! Ona zdradzała Matta. Amy domyślała się tego od dawna. Można to było poznać po dziwnym zachowaniu dziewczyny Matta. Z jednej strony Amy zrobiło się żal Matta, a z drugiej to dobrze. Aby mieć dowód Amy nagrała ich na telefon i zamierzała kiedyś pokazać to Mattowi przy jakieś fajnej okazji. A teraz uciekała do domu.
Amy rozmyślała na kanapie podczas obecności Matta o marzeniach. Kolejne zamyślenie się. Czy powiedzieć mu czy nie? Czy tak podejdzie do niego i powie : " Matt, bo ja widziałam Laurie jak ciebie zdradzała " ? Nie, to by było głupie! Ah, na razie Amy postanowiła zostawić ten temat w spokoju ;)) Pomyślała też, że nadejdzie chwila kiedy Matt dowie się o zdradzie swojej dziewczyny. Postanowiła iść do swojego pokoju i pogrążyć się w nowej książce. Amy była uzależniona od książek. Na jej charakter takie coś nie pasowało, to ona ciągle kupowała nowe lektury lub wypożyczała w pobliskiej bibliotece. Czytając książki mogła na chwilę zapomnieć o swoich wszystkich złych wydarzeniach, o braku rodziców na świecie. Miała dopiero 15 lat i czemu spotkał ją taki los? Ale wytłumaczyła to sobie tym, że za kilkadziesiąt lat lub nawet wcześniej spotkają się w niebie, jeśli w ogóle ona tam pójdzie -.-
Wtedy do pokoju wszedł Matt. "Co ten idiota znowu chce?" pomyślała Amy.
- Amy- chłopak usiadł na jej łóżku i zaczął rozmowę.
- Co? - spytała się Amy.
- Wiesz co...- zaczął- może byś tak pomogła zrobić mi pyszne spaghetti na dzisiejszy wieczór. Z Laurie mamy swoją 3 rocznicę bycia parą i chciałbym to uczcić. I do tego szykuję niespodziankę ;))
- Fajnie ale brechtać mi się chce- Amy odpowiedziała apatycznym tonem.- Ty i spaghetti? Może ja się tym zajmę, a ty przygotuj świece i takie pierdołki...
- Ok, oki.
Amy wiedziała, że nie musi tego robić, ale niech mu będzie. Za rewanż Amy postanowiła, że Matt jej zapłaci i da jej troszkę pieniążków. Musiała mieć na swoje wydatki. Chciała sobie kupić nowe ciuszki, może 2 opakowania papierosków i piwo. Hahah, Amy już dawno znalazła sklep, gdzie sprzedają wszystko nie patrząc na wiek i zezwolenie.
Amy zaczęła mieszać pyszny długi włoski makaron. W tym czasie robiła czerwony sos i gotowała mięso.
- Umm.Pychota- powiedział Matt gdy spróbował po cichu mięsa.
- Widzę cię- powiedziała dziewczyna i zaśmiała się ironicznym tonem.
- Czego chcesz? Poprosiłem cię o to i masz to zrobić.
- To ma być rozkaz? - spytała się po cichu.
- Niee, a co?
- W takim razie szykuj portfelik ;)) - powtórzyła Amy ze śmiechem. Niestety śmiechy się skończyły. Do mieszkania weszła Laurie, wracała od kosmetyczki. Naprawdę się wystroiła. Jej blond włosy opadały na ramiona, miała piękną czerwoną sukienkę do kolan i śliczny makijaż. Każdy by przyznał, że teraz nie wyglądała jak lalka Barbie tylko jak zakochana dziewczyna. Ale jej uśmiech z twarzy szybko minął :(
- A ta smarkula co tu robi? - spytała się z pogardliwą miną.
- Pomogła mi w robieniu dania, ale nie martw, ona nie będzie z nami przebywała. Będzie w swoim pokoju.
- Właśnie :)- Amy powtórzyła z uśmiechem. Nie zamierzała być w swoim pokoju i tak spędzać ten piękny wieczór. Zamierzała wyjść na imprezę do znajomych. Tam będzie popijała drinki i tańczyła. Ten wieczór zapowiadał się pięknie. Zaczęła się szykować na imprezę, gdy Laurie i Matt rozmawiali jedząc pyszne spaghetti. Zaczęła skradać się do drzwi i w tym momencie zobaczyła krępującą sytuację:
Matt wyjął jakieś malutkie pudełeczko z kieszeni i uklęknął przed Laurie! On zaczął jej się oświadczać!!!! To nie może być prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
czwartek, 1 listopada 2012
Kottyy ;3
A teraz jest moda na...KOTY! Tak! Te futrzaste zwierzaki opanowały ten sezon i są na wielu modnych i stylowych ubraniach. A jak mi nie wierzycie...A zresztą, sami zobaczcie zdjęcia :)
Teraz to już mi na pewno wierzycie :DD A teraz idę pracować nad kolejną częścią opowiadania.
Teraz to już mi na pewno wierzycie :DD A teraz idę pracować nad kolejną częścią opowiadania.
Subskrybuj:
Posty (Atom)