poniedziałek, 5 listopada 2012

"Dolina Marzeń" Dalszy ciąg rozdziału 1.

_________________________________________________________________________________

Amy weszła do pokoju. Znowu. Laurie i Matt siedzieli skuleni i widać, że byli szczęśliwi. Od czasu do czasu chłopak dawał jej buziaka tuląc ją i mówiąc jej łagodne słówka.
- Kocham cię Laurie. - powiedział i namiętnie ją pocałował.
- Ja...ciebie też- Laurie przytuliła go i spojrzała dziwnym wzrokiem jakby coś ukrywała.
Amy poszła do swojego pokoju. Kremowe ściany zrobiły się ponure, ale dziewczyna nie zapaliła światła. Była lekko pijana i postanowiła pójść spać. Myślała trzeźwo, ale nie byłoby dobrze gdyby Matt wyczuł od niej alkohol. Położyła się i zamknęła oczy. Nie mogła usnąć. Amy rozmyślała o życiu i tym dziwnym dla niej pojęciu. Nigdy nie miała myśli samobójczych twierdziła, że życie to dar od Boga....
Coś obudziło Amy. Spała sobie smacznie, ale obudziła się. Sprawdziła na zegarku. Była dopiero 2:10 więc postanowiła iść spać dalej, ale nie była aż tak zmęczona. Zasnęła w ubraniu...Nagle usłyszała dziwny dźwięk. Ktoś otwierał drzwi i wychodził. Amy postanowiła sprawdzić kto to. Była zbuntowaną i nieposłuszną nastolatką. Szła, starając się nie uderzać stopami o zimne płytki. Postanowiła skradać się za tą osobą. Amy szybko nałożyła buty i wyszła za tą osobą. Na wszelki wypadek wzięła ze sobą klucze do mieszkania. Była od tej osoby oddalona o jakieś 30 metrów i starała się do niej nie przybliżać. Widziała ją z daleka i podążała za nią. Dopiero potem Amy zauważyła, że to Laurie!
Laurie szła żywnym krokiem w stronę jakiejś starej kamienicy, która jednak robiła wielkie wrażenie. Amy postanowiła nie wchodzić za nią po schodach. Miała przy sobie telefon, na który właśnie dostała esemesa. To jakaś reklama kredytu. Hah. Amy przechodziła koło czyjegoś okna, ale coś ją zatrzymało. Była to para obściskująca się na kanapie. Dziewczyna postanowiła zobaczyć i ich obserwować. To była Laurie! Ona zdradzała Matta. Amy domyślała się tego od dawna. Można to było poznać po dziwnym zachowaniu dziewczyny Matta. Z jednej strony Amy zrobiło się żal Matta, a z drugiej to dobrze. Aby mieć dowód Amy nagrała ich na telefon i zamierzała kiedyś pokazać to Mattowi przy jakieś fajnej okazji. A teraz uciekała do domu.
Amy rozmyślała na kanapie podczas obecności Matta o marzeniach. Kolejne zamyślenie się. Czy powiedzieć mu czy nie? Czy tak podejdzie do niego i powie : " Matt, bo ja widziałam Laurie jak ciebie zdradzała " ? Nie, to by było głupie! Ah, na razie Amy postanowiła zostawić ten temat w spokoju ;)) Pomyślała też, że nadejdzie chwila kiedy Matt dowie się o zdradzie swojej dziewczyny. Postanowiła iść do swojego pokoju i pogrążyć się w nowej książce. Amy była uzależniona od książek. Na jej charakter takie coś nie pasowało, to ona ciągle kupowała nowe lektury lub wypożyczała w pobliskiej bibliotece. Czytając książki mogła na chwilę zapomnieć o swoich wszystkich złych wydarzeniach, o braku rodziców na świecie. Miała dopiero 15 lat i czemu spotkał ją taki los? Ale wytłumaczyła to sobie tym, że za kilkadziesiąt lat lub nawet wcześniej spotkają się w niebie, jeśli w ogóle ona tam pójdzie -.-
Wtedy do pokoju wszedł Matt. "Co ten idiota znowu chce?" pomyślała Amy.
- Amy- chłopak usiadł na jej łóżku i zaczął rozmowę.
- Co? - spytała się Amy.
- Wiesz co...- zaczął- może byś tak pomogła zrobić mi pyszne spaghetti na dzisiejszy wieczór. Z Laurie mamy swoją 3 rocznicę bycia parą i chciałbym to uczcić. I do tego szykuję niespodziankę ;))
- Fajnie ale brechtać mi się chce- Amy odpowiedziała apatycznym tonem.- Ty i spaghetti? Może ja się tym zajmę, a ty przygotuj świece i takie pierdołki...
- Ok, oki.
Amy wiedziała, że nie musi tego robić, ale niech mu będzie. Za rewanż Amy postanowiła, że Matt jej zapłaci i da jej troszkę pieniążków. Musiała mieć na swoje wydatki. Chciała sobie kupić nowe ciuszki, może 2 opakowania papierosków i piwo. Hahah, Amy już dawno znalazła sklep, gdzie sprzedają wszystko nie patrząc na wiek i zezwolenie.
Amy zaczęła mieszać pyszny długi włoski makaron. W tym czasie robiła czerwony sos i gotowała mięso.
- Umm.Pychota- powiedział Matt gdy spróbował po cichu mięsa.
- Widzę cię- powiedziała dziewczyna i zaśmiała się ironicznym tonem.
- Czego chcesz? Poprosiłem cię o to i masz to zrobić.
- To ma być rozkaz? - spytała się po cichu.
- Niee, a co?
- W takim razie szykuj portfelik ;)) - powtórzyła Amy ze śmiechem. Niestety śmiechy się skończyły. Do mieszkania weszła Laurie, wracała od kosmetyczki. Naprawdę się wystroiła. Jej blond włosy opadały na ramiona, miała piękną czerwoną sukienkę do kolan i śliczny makijaż. Każdy by przyznał, że teraz nie wyglądała jak lalka Barbie tylko jak zakochana dziewczyna. Ale jej uśmiech z twarzy szybko minął :(
- A ta smarkula co tu robi? - spytała się z pogardliwą miną.
- Pomogła mi w robieniu dania, ale nie martw, ona nie będzie z nami przebywała. Będzie w swoim pokoju.
- Właśnie :)- Amy powtórzyła z uśmiechem. Nie zamierzała być w swoim pokoju i tak spędzać ten piękny wieczór. Zamierzała wyjść na imprezę do znajomych. Tam będzie popijała drinki i tańczyła. Ten wieczór zapowiadał się pięknie. Zaczęła się szykować na imprezę, gdy Laurie i Matt rozmawiali jedząc pyszne spaghetti. Zaczęła skradać się do drzwi i w tym momencie zobaczyła krępującą sytuację:
Matt wyjął jakieś malutkie pudełeczko z kieszeni i uklęknął przed Laurie! On zaczął jej się oświadczać!!!! To nie może być prawda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

8 komentarzy: